Korona Stróżewo
Korona Stróżewo Gospodarze
5 : 1
4 2P 0
1 1P 1
Zamek Gołańcz
Zamek Gołańcz Goście

Bramki

Korona Stróżewo
Korona Stróżewo
Stróżewo
90'
Widzów: 50
Zamek Gołańcz
Zamek Gołańcz

Skład wyjściowy

Korona Stróżewo
Korona Stróżewo
Zamek Gołańcz
Zamek Gołańcz


Skład rezerwowy

Korona Stróżewo
Korona Stróżewo
Zamek Gołańcz
Zamek Gołańcz
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Korona Stróżewo
Korona Stróżewo
Imię i nazwisko
Marek Trzebny Trener
Tomasz Gerke Kierownik drużyny
Zamek Gołańcz
Zamek Gołańcz
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Michał Jurek

Utworzono:

02.11.2017

Kolejny mecz i kolejne zwycięstwo. Piłkarze Marka Trzebnego wzbogacili się o trzy punkty, wygrywając Zamkiem Gołańcz 5:1.

Początek spotkania był bardzo nerwowy w wykonaniu obu drużyn. Akcje były rozgrywane nonszalancko, a zawodnicy popełniali proste błędy. Optyczną przewagę mieli miejscowi, ale to nie przekładało się na dobre sytuacje bramkowe. W 13 minucie na bramkę gości strzelał Adam Urbański, ale piłka poleciała wysoko nad bramką. Chwilę później swoich sił strzałem z dystansu próbował Kamil Szewczyk, ale jego uderzenie również było niecelne. W 31 minucie Zamek dość niespodziewanie wyszedł na prowadzenie. Gospodarze w zbyt łatwy sposób stracili piłkę w środkowej strefie boiska, a rywale wyprowadzili kontratak, który został zakończony bramką. Tomasz Krysiński mocnym uderzeniem pod poprzeczkę nie dał szans Arturowi Nowakowi na skuteczną interwencję. Niespełna pięć minut później koroniarze doprowadzili do wyrównania. Adam Urbański zagrał w pole karne do Radosława Jopp, który z kilku metrów mocnym uderzeniem doprowadził do wyrównania. Jeszcze przed przerwą goście mogli wyjść ponownie na prowadzenie, ale piłka po uderzeniu jednego z zawodników Zamka odbiła się od poprzeczki. Na drugą połowę zawodnicy Korony wyszli zmotywowani podwójnie, chcąc wygrać za wszelką cenę.

W 53 minucie na prowadzenie gospodarzy wyprowadził Adam Urbański. Wydawało się, że z tej sytuacji nic nie wyniknie, a jednak 19-letni pomocnik bardzo sprytnym strzałem pokonał Macieja Hudzińskiego. Po straconej bramce z gości nieco „zeszło” powietrze. Tym samym w 60 minucie bramkę na 3:1 zdobył Dawid Chmielnicki, wykorzystując podanie od Pawła Kurnika. Dwubramkowe prowadzenie nie zadowalało podopiecznych Marka Trzebnego, którzy szukali cały czas okazji do podwyższenia prowadzenia. W 75 minucie sfaulowany w polu karnym został Marcin Hadała, a sędzia odgwizdał rzut karny. Piłkę z jedenastu metrów bez problemu w siatce umieścił Rafał Skiba. Wynik na 5:1 w samej końcówce spotkania ustalił Michał Andrzejczak, wykorzystując dośrodkowanie Wojciecha Siwka.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości