Huragan Pobiedziska
Huragan Pobiedziska Gospodarze
6 : 2
5 2P 2
1 1P 0
Korona Stróżewo
Korona Stróżewo Goście

Bramki

Huragan Pobiedziska
Huragan Pobiedziska
Pobiedziska
90'
Widzów: 100
Korona Stróżewo
Korona Stróżewo

Skład wyjściowy

Huragan Pobiedziska
Huragan Pobiedziska
Korona Stróżewo
Korona Stróżewo


Skład rezerwowy

Huragan Pobiedziska
Huragan Pobiedziska
Numer Imię i nazwisko
Piotr Nekanda-trepka
Korona Stróżewo
Korona Stróżewo

Sztab szkoleniowy

Huragan Pobiedziska
Huragan Pobiedziska
Brak zawodników
Korona Stróżewo
Korona Stróżewo
Imię i nazwisko
Marek Trzebny Trener
Tomasz Gerke Kierownik drużyny

Relacja z meczu

Autor:

Michał Jurek

Utworzono:

28.09.2018

Korona Stróżewo przegrywa drugi mecz z rzędu. W XVIII kolejce piłkarze Marka Trzebnego zostali rozbici przez Huragan Pobiedziska 6:2, chociaż to koroniarze prowadzili 1:2…

Mecz na początku nie miał szybkiego tempa. Obie drużyny spokojnie rozgrywały piłkę na własnej połowie, czekając na to, że być może jeden z rywali popełni błąd. W 15 minucie gospodarze stanęli przed szansą objęcia prowadzenia, ale dobrą interwencja popisał się Artur Nowak. W kolejnych minutach mimo optycznej przewagi gospodarzy wynik nie ulegał zmianie aż do 44 minuty, kiedy to w końcu Huragan dopiął swego i strzelił bramkę. W doliczonym czasie gry na listę strzelców wpisał się Mateusz Chachuła, który umieścił piłkę po strzale głową. Natomiast Korona w pierwszej połowie grała nieporadne. Szukała okazji po długich podaniach, ale to przełożyło się tylko na jeden celny strzał. Tym samym do przerwy był wynik 1:0 dla Huraganu.

Po męskiej rozmowie w szatni Korona Stróżewo drugą połowę rozpoczęła wyśmienicie. W 50 minucie do wyrównania doprowadził Krzysztof Troczyński. Chwilę później piłkarze Marka Trzebnego wyszli na prowadzenie. Krzysztof Troczyński chciał dograć do Pawła Kurnika, który był na dobrej pozycji, ale niefortunnie interweniował obrońca gospodarzy, kierując piłkę do własnej bramki. Odpowiedź rywali była bardzo szybka, bo do wyrównania doprowadzili już pięć minut później za sprawą Mikołaja Witaszyka. Dobra gra gospodarzy przyniosła kolejne bramki w ich wykonaniu, W 65 minucie Huragan po raz drugi w tym spotkaniu objął prowadzenie. Tym razem do bramki Korony trafił Kamil Grzybowski, który umieścił w pustej bramce. Stracona bramka podcięła skrzydła gościom, a rywale przeprowadzali kolejne ofensywne akcje. W 74 minucie bramkę na 4:2 zdobył David Paku Tshela. W ostatnim kwadransie gry Artura Nowaka pokonywali jeszcze Marcin Jędrzejczak oraz ponownie David Paku Tshela., ustalając wynik na 5:2 i 6:2.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości